Opiekowała się dziećmi i okradała ich rodziców
31-latka została poproszona przez znajomą o opiekę nad dzieckiem. Kobieta zgodziła się i została w domu koleżanki z jej synem. Po wyjściu „opiekunki” gospodarze stwierdzili brak 1200 franków szwajcarskich. Rozpytana na te okoliczność kobieta kategorycznie zaprzeczyła, aby brała pieniądze z ich domu. Podobna sytuacja dotycząca tej samej 31-latki miała miejsce miesiąc później. I tym razem kobieta miała zajmować się dzieckiem. Po kilku dniach nie pojawiła się w pracy, z domu zniknęły też pieniądze; 700 dolarów amerykańskich, 50 euro i 200 złotych. Prowadzone przez policjantów w Markach postępowania pozwoliły na przedstawienie Agnieszce P. dwóch zarzutów kradzieży mienia. Kobieta w obu przypadkach złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze.
W listopadzie ubiegłego roku mieszkanka Merek poinformowała miejscowych funkcjonariuszy o kradzieży 1200 franków szwajcarskich z jej mieszkania. Z zeznań poszkodowanej wynikało, że przestępstwa tego mogła dokonać jej znajoma, którą poprosiła o opiekę nad dzieckiem. Kobieta zgodziła się na to, jednak po jej wyjściu gospodarze stwierdzili brak gotówki, którą trzymali w domu. Rozpytana przez nich na tę okoliczność, kategorycznie zaprzeczyła aby brała z ich mieszkania jakiekolwiek pieniądze.
Niemal miesiąc później do komisariatu w Markach zgłosił się mężczyzna informując, że z jego mieszkania skradziono 700 dolarów amerykańskich, 200 euro i 200 złotych. Poszkodowany o przestępstwo to podejrzewał kobietę, która została w jego rodzinie zatrudniona jako opiekunka do dziecka. Ta przez kilka dni przychodziła do ich domu, gdzie zajmowała się starszym dzieckiem. Po kilku dniach ta jednak zrezygnowała z pracy, przestała odbierać telefony i zerwała kontakt z pracodawcą, nie zgłosiła się również po odbiór zarobionych pieniędzy. Gdy właściciel domu sprawdził swoje finanse, stwierdził, że zginęło mu łącznie blisko 2500 złotych.
Funkcjonariusze z komisariatu w Markach zajmując się tymi sprawami przesłuchali 31-latkę na okoliczność tych zdarzeń. Ta zeznała, że nie brała żadnych pieniędzy, potwierdziła natomiast, że opiekowała się dziećmi poszkodowanych. Policjanci nie dali jednak wiary jej zeznaniom. Kolejny raz postanowili przesłuchać Agnieszkę P. Ta przyznała się, że trudna sytuacja rodzinna zmusiła ją do kradzieży pieniędzy z domów w których opiekowała się dziećmi. Kobieta już usłyszała dwa zarzuty popełnienia przestępstwa przeciwko mieniu, skorzystała też z prawa do dobrowolnego poddania się karze.
ts