Dozór i zarzuty za kradzież suzuki vitary
Z terenu prywatnej posesji skradł warte blisko 75 tys. złotych suzuki vitarę. Fakt kradzieży samochodu zauważyli domownicy, którzy powiadomili o tym fakcie policjantów z komisariatu w Zielonce. Funkcjonariusz prewencji i strażnik miejski wspierani przez policjantów wołomińskiej Komendy odzyskali skradziony pojazd i zatrzymali ukrywającego się w komórce gospodarczej pod biurkiem 29-letniego Roberta Z. Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży samochodu i naruszenia miru domowego. Decyzją prokuratora rejonowego w Wołominie został objęty policyjnym dozorem.
Kilka dni temu tuż przed 2:00 w nocy mieszkaniec Zielonki powiadomił o kradzieży z terenu posesji suzuki vitary. Poszkodowany oświadczył dodatkowo, że pojazd miał odjechać kilka minut wcześniej w kierunku Rembertowa. Niemal natychmiast dyżurny jednostki powiadomił o tym fakcie wszystkie załogi na terenie powiatu Wołomińskiego. Już po chwili policjant z komisariatu w Zielonce pełniący służbę wspólnie ze strażnikiem miejskim zauważyli w kompleksie leśnym skradziony pojazd. W tym samym czasie z auta wyskoczył mężczyzna, która zaczął uciekać w kierunku pobliskich zabudowań mieszkalnych.
Ta informacja została od razu przekazana policjantom, którzy wspierali załogę z Zielonki i Naczelnikowi Wydziału ruchu drogowego wołomińskiej Komendy pełniącemu nadzór. Mundurowi kilka minut później na jednej z posesji w komórce gospodarczej pod biurkiem zauważyli chowającą się osobę. Mężczyzna nie reagował na polecenia funkcjonariuszy do opuszczenia budynku, dodatkowo w trakcie zatrzymania próbowała stawiać opór. To jednak nie pomogło 29-letniemt Robertowi Z. Już po chwili z kajdankami na rękach trafił do policyjnego radiowozu. Mężczyzna od razu przyznał się do kradzieży suzuki, informując, że „ po samochód przyszedł sam” . Dodatkowo policjanci znaleźli przy nim rękawiczki, śrubokręt i latarkę, które mogły posłużyć do popełnienia przestępstwa.
Robert Z. już usłyszał zarzuty nie tylko włamania i kradzieży wartego blisko 75 tys. złotych suzuki vitary, lecz również naruszenia miru domowego. Decyzją prokuratora rejonowego w Wołominie został objęty policyjnym dozorem. Teraz może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.
ts