Skradzioną bramę donieśli tylko do … skupu złomu
To miała być "szybka robota” i łatwo zarobione pieniądze. Plan jaki opracowali i wdrożyli w życie dwaj mężczyźni był prosty. Najpierw z terenu prywatnej posesji zdemontowali skrzydło bramy ogrodzeniowej, następnie udali się z nim do punktu skupu złomu. Wszystko było by dobrze, gdyby nie policjanci z Radzymina, którzy ich zauważyli i zatrzymali. Obaj trafili do policyjnej celi, brama do właściciela. 36-letni Mariusz P. i 32-letni Mariusz M. już usłyszeli zarzuty kradzieży mienia i dobrowolnie poddali się karze.
Funkcjonariusze prewencji z komisariatu w Radzyminie kilka minut przed 17:00 w rejonie ulicy Głowackiego zauważyli dwóch mężczyznach niosących skrzydło metalowej bramy. Już wstępne sytuacja na jaką zwrócili uwagę wskazywała, że brama mogła pochodzić z kradzieży a niosące ja dwie osoby mogły kierować się do pobliskiego punktu skupu złomu. Tak jak przypuszczali policjanci mężczyźni weszli na teren posesji, gdzie skupowano metale.
Tam panowie postanowili sprzedać element ogrodzenia. Niemal w tym samym czasie, gdy mundurowi podjęli legitymowanie i sprawdzenie będących w ich zainteresowaniu osób, w skupie pojawił się inny mężczyzna, który od razu wskazał na bramę informując, że kilka minut temu stwierdził jej kradzież. Wartość strat oszacował na blisko 400 złotych.
Podejrzenia policjantów i oświadczenie poszkodowanego wystarczyły do tego aby zatrzymać mężczyzn do wyjaśnienia. Obaj trafili do policyjnego aresztu. Odzyskane przez policjantów mienie trafiło do właściciela. 36-letni Mariusz P. i 32-letni Mariusz M. już usłyszeli zarzuty kradzieży mienia i dobrowolnie poddali się karze. Ten pierwszy roku bezwzględnego pozbawienia wolności i grzywny 600 złotych, drugi 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i grzywnie 600 złotych.
ts