Aktualności

Zgłosił kradzież auta, której nie było – zawiadamiający usłyszał zarzuty

Data publikacji 15.12.2025

Mężczyzna zgłosił kradzież auta i złożył zeznania. Policjanci szybko ustalili, że opowiedziana przez niego historia nie jest prawdziwa. Kradzieży pojazdu nie było. Mężczyzna z roli pokrzywdzonego w odrębnym postępowaniu szybko stał się podejrzanym. Na opuszczonej posesji, wskazanej przez zatrzymanego, kryminalni znaleźli części samochodowe od innych skradzionych wcześniej pojazdów, a w miejscu zamieszkania podrobione tablice rejestracyjne i dokumenty. 29-latek usłyszał zarzuty, a prokurator zdecydował o objęciu go policyjnym dozorem.

Zgłoszenie kradzieży auta i złożenie zawiadomienia o przestępstwie powoduje szereg policyjnych działań. Kiedy do funkcjonariuszy zgłosił się 29-latek, jego zeznania były mało wiarygodne. Mężczyzna nie był w stanie podać żadnych istotnych szczegółów dotyczących sprawy. Toyota warta blisko 75 tysięcy złotych miała zniknąć z ulicy Wołomina, z niestrzeżonego parkingu.

Kryminalni przystąpili do działania. Przeprowadzone czynności operacyjne jednoznacznie wskazały, że historia zawiadamiającego o kradzieży auta nie jest prawdziwa. Podany przez podejrzanego fałszywy adres zamieszkania, okazał się być opuszczoną posesją. Mimo wszystko funkcjonariusze znaleźli tam dwie karoserie pojazdów z wyciętymi numerami identyfikacyjnymi. Obok znajdował się wrak Toyoty, a w stodole leżały kolejne pocięte i pozbawione oznaczeń fabrycznych podzespoły kradzionych aut.

Przeszukanie właściwego miejsca zamieszkania 29-latka przyniosło kolejne rezultaty. Tam policjanci znaleźli 5 kompletów tablic rejestracyjnych, polisę ubezpieczeniową samochodu skradzionego z terenu Niemiec oraz dowód rejestracyjny, moduły elektroniczne, metalowe fragmenty z numerami nadwozia VIN. W dwóch autach, których mężczyzna był właścicielem, operacyjni znaleźli komputer diagnostyczny, elementy karoserii oraz umowy ubezpieczeniowe, jak i dokumenty świadczące o wykonaniu fikcyjnego przeglądu nieistniejącego samochodu.

Mężczyzna, który początkowo miał być pokrzywdzonym, stał się podejrzanym.

Zebrany przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 29-latkowi zarzutów składania fałszywych zeznań oraz zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Prokurator Rejonowy w Wołominie objął go policyjnym dozorem. Grozi mu teraz do 10 lat więzienia.


Oprac.MK/ea

Powrót na górę strony