Nie pogardzili nawet blachą z kościelnego dachu
Sześć metrów kwadratowych miedzianego poszycia kościelnego dachu, złote łańcuszki zerwane z szyi pasażerce pociągu, artykuły spożywcze to na chwilę obecną czyny jakich dopuścili się i do jakich przyznali się dwaj bracia, mieszkańcy Kobyłki. 27-letni Tomasz W i 28-letni Paweł W. postanowili w ten sposób zarabiać na swoje utrzymanie i bieżące potrzeby. Już usłyszeli zarzuty i dobrowolnie poddali się karze w tym pozbawienia wolności i obowiązku naprawienia wyrządzonej szkody. Straszy z braci dodatkowo odpowie również przed sadem grodzkim za kradzież roweru o wartości blisko 150 zł.
Funkcjonariusze komisariatu w podwarszawskiej Kobyłce odnotowali w ostatnim okresie kilka zgłoszeń w których pojawiały się takie same lub podobne rysopisy sprawców. W niektórych jednak zgłoszeniach brak było wyjścia na sprawców. Jedną z takich spraw była kradzież 6 metrów miedzianego poszycia dachu kościoła, do której doszło na początku marca tego roku. Wartość poniesionych strat proboszcz parafii wycenił na kwotę 5 tys. zł. Niemal tego samego dnia jednej z pasażerek pociągu podmiejskiego w rejonie stacji PKP Ossów młody mężczyzna zerwał z szyi złote łańcuszki, po czym wyskoczył z ruszającego już z peronu pociągu. Kolejne zawiadomienia jakie wpływały do policjantów z Kobyłki dotyczyły kradzieży artykułów spożywczych w jednym ze sklepów, gdzie właściciel oszacował stary w wysokości blisko 340zł. Mieszkaniec Kobyłki zgłosił również kradzież roweru o wartości 150 zł. W tym przypadku widział sprawcę i dokładnie go opisał.
Kryminalni szczegółowo przeanalizowali wszystkie zdarzenie jak również zabezpieczone na miejscach zdarzeń ślady. Dokonali także przeglądu zapisu monitoringu w sklepie, w którym doszło do kradzieży artykułów spożywczych. Wszystkie zebrane materiały pozwoliły funkcjonariuszom wytypować i zatrzymać sprawców odnotowanych przestępstw. W ich ręce wpadli dwaj bracia 27-letni Tomasz W. i o rok starszy Paweł W.
Już wstępne przesłuchania obu mężczyzn utwierdziły funkcjonariuszy w przekonaniu, że obaj maja na swoich kontach odnotowane zdarzenia. Młodszy Tomasz W. przyznał się do kradzieży miedzianej blach z kościoła, którą następnie sprzedał do punktu skupu złomu za 400 zł., oraz kradzieży artykułów spożywczych. Starszy Paweł W. do kradzieży złotych łańcuszków, które sprzedał przypadkowo napotkanej osobie za 70 zł., oraz kradzieży roweru. Obaj po usłyszeniu zarzutów dobrowolnie poddali się karze. 27-latek łącznie 15 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, 28-latek 5-ciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres lat 2. Obaj mają też orzeczony obowiązek naprawienia wyrządzonej szkody w całości w okresie do 12 miesięcy. Przeciwko Pawłowi W. funkcjonariusze skierują również wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego w związku z kradzieżą roweru. Za ten czyn może mu grozić grzywna do 5 tyś złotych.
ts